pytania i pomysł: Didaa
1. Witam i na początku dziękuję, że zechciałeś wziąć udział w wywiadzie. Podczas ostatniego plebiscytu – MJów – zostałeś nominowany w kategorii „Najciekawsza osobowość charazay”, więc nie można zostawić tak ciekawej osobistości. Może na początek powiesz coś o sobie?
W 2004r. skończyłem studia, a w 2011r. – dodatkową naukę. Mimo bardzo dobrych „papierów” - polska rzeczywistość mnie jednak nie rozpieszcza przynajmniej na razie, ale nie o tym tutaj ...
Jestem osobą, która sportowo nie jest nikim więcej niż podwórkowym „grywaczem w koszykówkę”, to serce do tego sportu miała i mieć będzie zawsze.
Żyję i działam póki co na południu Polski, nie wybierając się na razie z inne rejony świata ani Kraju.
Byłem na studiach i w czasach późniejszej dalszej nauki działaczem samorządów, mam na myśli choćby studencki; również na innych polach, choć więcej w okresie do 2010r., działałem społecznie.
Koszykarsko interesuję się prawie wyłącznie (proszę o wybaczenie kibiców Europejskiej koszykówki i Polskiej koszykówki !!) wyłącznie koszykówką NBA; kibicuję Boston Celtics, ale głównie kibicuję … dobrej koszykówce, więc na przykład wiele sezonów zwycięstw choćby Los Angeles Lakers pod wodzą Shaquille’a O’Neal’a i Kobe Bryant’a nie było dla mnie żadnym problemem. Problemem nie jest na przykład dla mnie to, że w momencie kiedy piszę ten tekst to New York Knicks jest chyba lepszym zespołem niż Boston Celtics (jedna z rywalizacji klubowych z długą tradycją …) - widzicie że liczy się głównie „dobry kosz”, a „barwy klubowe” to rzecz dla mnie drugorzędna.
2. Jak trafiłeś i poznałeś charazay?
Uruchomiłem pewnego dnia – dawno temu – przeglądarkę internetową i kazałem znaleźć „basketball manager online”. Jednym ze znalezionych był Charazay. Po próbie porównania na tyle na ile mogłem to zrobić (ale oczywiście wyboru nie żałuję do dziś dnia) – a więc po próbie porównania paru znalezionych wybrałem Charazay, gdzie założyłem zespół i jestem do chwili obecnej.
Dlaczego szukałem managera koszykarskiego online ?
Odpowiedź jest bardzo prosta – dużo pracuję przy komputerze, choć może z czasem będę sporo rzeczy robił też poza zasięgiem biurka z komputerem podłączonym do Internetu. Tak czy inaczej – zawsze i tak będę sporo „działał przy komputerze” i w pracy, i w domu. Doszedłem do wniosku, że bardzo lubię koszykówkę, a nie mam czasu, ani warunków, na granie w gry instalowane na komputerze, wydawane co roku …, gdzie mam zespół i sam gram zawodnikami; na to czasu i warunków nie mam. Kolega z liceum opowiadał mi o managerach online, gdzie prowadzi „mimo dorosłego życia” klub piłki nożnej. Stąd wiedziałem o istnieniu „managerów online”. Zacząłem szukać takiego dla siebie, ale koszykarskiego – żeby móc sobie czasem umilić życie w przerwie między obowiązkami „logując się do mojego zespołu”.
Wiedziałem, że po rozkręceniu zespołu, kiedy coraz większe obowiązki mnie dopadną i uświadomią że nie mam czasu za bardzo nawet na coś takiego jak manager online to … że do tego czasu zespół osiągnie taki poziom, że będę mógł poświęcić mu trochę mniej czasu.
3. Jesteś założycielem Polskiej Federacji Charazay. Co Cię skłoniło do stworzenia miejsca dla – obecnie – prawie stu menadżerów polskiej sceny charazay?
Początki były – jak to zawsze jest – skromne. Zdecydowałem się założyć federację, gdzie ja i moi charazay’owi znajomi będziemy mogli „na swoim forum” porozmawiać. Po prostu … Na forach ligowych nie zawsze można o wszystkim porozmawiać, poza tym forum ligowe jednak … powinno służyć do omawiania spraw danej ligi, poza tym – użytkownicy spadają do lig niżej czy też awansują – tak więc tylko forum federacyjne wydawało mnie się miejscem gdzie będzie można porozmawiać swobodnie.
Z czasem zauważyłem, że co to robimy podoba się wielu osobom, stąd też federacja rozstała się do dzisiejszej formy. Myślę, że kluczem do sukcesu było to, że nie starałem się żeby ta federacja była na pierwszym miejscu duża i ważna, lecz żeby przede wszystkim była miejscem gdzie wiele osób będzie się dobrze czuło ! To właśnie przyczyniło się, że przykładowo forum Charazay pozostaje aktywne, a wiele osób czyta artykuły z obu stron charazay (http://pfc-cbmnews.blogspot.com/) (http://pfc-charazay.blogspot.com/).
4. Co sądzisz o obecnej formie CBM? Niedawno wprowadzone achievementy, czy też inne, mniejsze zmiany. Czy Twoim zdaniem to dobry kierunek, mogący pomóc w ściągnięciu nowych użytkowników?
Myślę, że tak – że to dobry kierunek. Na pewno będą użytkownicy, dla których trofea czy achievementy – jak je tam nazywać – nie będą stanowić przedmiotu zainteresowania, jednak jest to dobry kierunek, żeby użytkownicy poczuli, że jeszcze bardziej opłaca się być aktywnym.
Na pewno nie można zadowolić wszystkich. To jest niemożliwe, każdy z nas ma pewno swoją wizję Charazay, a Crew trudno przewidzieć konsekwencje wszystkich proponowanych użytkownikom zmian.
Jednak … im dłużej Charazay istnieje tym więcej złych rzeczy będzie eliminowanych, a z popełnionych błędów będą wyciągane wnioski. Chcę wierzyć w to, że tak będzie.
5. W gazetce, bardzo często pojawiają się Twoje teksty dotyczące NBA, w szczególności minionych już sezonów najsilniejszej koszykarskiej ligi świata. Skąd to zafascynowanie historią NBA, mimo że sam jak niedawno pisałeś, nie miałeś okazji oglądać tych zawodników na żywo?
Odpowiedź na to pytanie musi mieć dwie części. Pierwsza – to główny powód, druga część to coś co wynika z pierwszego trochę … przy okazji.
A więc: powód główny …
Jestem osobą już po 30stce. Tak naprawdę to pierwszym sezonem kiedy interesowałem się koszykówką to był sezon 1991/1992 – „w czasie tego sezonu tak naprawdę rozpocząłem oglądanie regularne i śledzenie NBA”. Był to ostatni sezon Larry Bird’a – którego dziś albo mało się pamięta w ogóle, albo … uważa za miłego starszego pana Prezydenta klubu Indiana Pacers – to naturalne, czas leci … w momencie jak piszę ten tekst to gwiazdami są Kobe Bryant, LeBron James i inni … To nawet nie możliwe, żeby był obecnie pamiętany dobrze i lubiany …
Ale w sezonie 1991/1992 – który okazał się potem jego ostatnim – jedną z paru największych gwiazd koszykówki był właśnie on - Larry Bird. Pamiętajcie … to był „mój początek z koszykówką” i kiedy ja „zaczynałem z koszykówką” to jak Larry Bird pojawiał się na boisku to po prostu komentator zmieniał głos że tak powiem humorystycznie, bo nie wiedział co ma powiedzieć o Nim ! Larry Bird był wtedy weteranem, z ukończonymi 34 latami, o którym przypuszczano iż sezon 1991/92 może być jego ostatnim, więc tym bardziej jak jeszcze grał to opowiadano o nim wiele. Przypominano jego 3 tytuły MVP Sezonu, 2 tytuły MVP Play-off’ów, 3 tytuły Mistrza NBA, tytuł Debiutanta Roku … On był odchodzącą legendą tego sportu, odchodzącą właśnie na moich oczach ! Odszedł tuż po rozpoczęciu mojej przygody z koszykówką, jednak zapamiętałem go ! „Zaraziłem się Larry Bird’em” – choć odszedł on tuż po moim „rozpoczęciu przygody jak kibic z tym sportem”.
Zapamiętałem go tyle ile trzeba było czyli … do czasu pojawienia się serwisu youtube w internecie i pojawienia się komputera na moim biurku ...
Od tego momentu - zacząłem coraz skuteczniej przeszukiwać ten serwis w poszukiwaniu meczy z lat świetności tej legendy, którą pamiętam jak jeszcze grała „zaczynałem z koszykówką”, a ponieważ coraz lepiej potrafiłem przeszukiwać youtube to znajdowałem …. Aj znajdowałem … i znajduję do dziś … Poprzez znajdowanie meczy z udziałem tej „mojej legendy z młodych – dawnych lat” zaczynałem się coraz lepiej orientować w jego rywalach – choćby Michael’u Jordan’ie, który swoją pierwszą połowę kariery grywał w czasach kiedy Larry Bird „jeszcze grał”.
Tak więc – poprzez poszukiwanie Larry Bird’a (meczy z nim) poznałem świetnie okres jego gry w koszykówkę poznając dobrze jego rywali i sytuację w ogóle w NBA w jego czasach (1979-1992). W ten sposób dowiedziałem się o innych wielkich z tamtych lat, zacząłem doceniać też „tych innych wielkich”.
Kiedy jem kolację przykładowo – często mam przed oczami laptop z którego leci mecz … i tak to się „nakręca głównie na lata 1979-1992”, kiedy wiele się dobrego w koszykówce działo.
Oczywiście na www.nba.com zaglądam także sytuacja obecnie w NBA i w innych sezonach niż 1979-1992 nie jest mnie zupełnie obca.
A powód drugi …
Przy okazji tego co wyżej opisałem to zorientowałem się jak bardzo zmieniła się NBA od lat 1980-tych. NBA zmieniła się w niektórych elementach na dobre, ale i … są tego efekty uboczne negatywne.
NBA obecnie generuje znacznie większe zyski dla wszystkich w nią zaangażowanych, jednakże zajmuje się też znacznie większą ilością rzeczy … Paradoksalnie, ale w dawnych czasach w NBA liczyła się gra w koszykówkę i tyle. Gracze zarabiali niewiele, ale … trochę złośliwie mówiąc niczym innym się nie zajmowali – nie sprzątali przykładowo plaży (zawodnicy z zespołów, które wcześnie odpadają z play-off’ów organizują różne „nabijające NBA punktów przedsięwzięcia”). NBA – znowu złośliwie mówię – stało się wielką, miłą ekologiczną, organizacją społeczną, która prześciga się prawie już z organizacjami religijnymi i społecznymi „w krzewieniu dobra społecznego”, a koszykówka przeszkadza w tej działalności.
Po za tym – obecne pokolenie zawodników zainteresowane jest kręceniem reklam, zarabianiem dużych pieniędzy i uśmiechaniem się do kamery – znowu – im też koszykówka przeszkadza w tej najważniejszej działalności … nie koszykarskiej ! LeBron James – wspaniały koszykarz – przyznamy to wszyscy bez wyjątku chyba, ale … tym jak rozegrał kwestię swojego odejścia od Cleveland Cavaliers pokazał, że jest typowym „gwiazdorem”, którego interesuje na pierwszym miejscu po prostu robienie Show wokół swojej osoby a nie granie w koszykówkę. Taka jest moja opinią, której nie musicie podzielać, ale … w końcu to wywiad ze mną – więc mówię co ja myślę.
Dawne gwiazdy, interesowały się graniem w koszykówkę, w co wkładały całe swoje serce, a kibice przychodzili oglądać mecz koszykówki.
Obecnie … przychodzi się chyba na jakieś show, gdzie dziewczyny machają tylnymi częściami ciała (wszystko fajnie … owszem … ale hala koszykarska to nie klub nocny ! nie mylmy pojęć … !) … Tej atmosfery koszykarskiego święta, a nie jakiegoś dzikiego show dzisiaj już nie odczujesz ! To zauważyłem oglądając mecze z „tamtych lat”. Mógłbym przykładów na to ciągnąć wiele – jeden właśnie przyszedł mnie na myśli ! Ale … to już – jeśli dam radę czasowo – opiszę kiedyś w swoim własnym felietonie, bo odpowiedź na to pytanie po prostu może zrobić się za długa …
6. Jesteśmy dość świeżo po wyborach do kadr U-18 i U-21. Interesujesz się losami kadr młodzieżowych? Jak oceniasz nowych selekcjonerów i ich szanse na MŚ?
Jopencjusza znam jako aktywnego charazay’owicza, z dużym stażem przy naszych reprezentacjach w Charazay. Alieen’a nie znam aż tak dobrze jak jopencjusza. Muszę jednak być szczery i przyznać, że niestety – nad czym boleję bo koszykówkę po prostu bardzo lubię – nie mam już tyle czasu, żeby dokładnie śledzić poczyniania naszych reprezentacji charazay’owych. Myślę, że nasze reprezentacje stać na to, żeby powalczyć, a jak będzie … oby jak najlepiej ! A tak przy okazji, może znajdzie się ktoś kto czasem na stronach charazay napisze coś o przebiegu Mistrzostw Świata - który takim jak ja w przystępnej formie przybliży „co się dzieje” … ?
7. Co sądzisz o polskiej społeczności CBM?
Jest wspaniała, w czasach większej aktywności mojej w Charazay zorientowałem się ilu Polaków wypowiada się na forum ogólnopolskim na interesujące wszystkich tematy. Widzę, że jesteśmy jedną z ważniejszych społeczności w Charazay ! To bardzo miłe ! Tylko tak dalej ! To wspaniała sprawa, że jest wśród nas tylu fanów koszykówki !
8. Czy interesujesz się czymś oprócz koszykówki i rzecz jasna charazay ;) ?
Prawem … uczyłem się go prawie 9 lat; interesuję się wieloma działami prawa; z czasem mam nadzieję być w nim coraz lepszym znawcą, do czego obecnie jeszcze mnie bardzo daleko.
Po za tym … mam wyjątkowo szerokie zainteresowania i tylko brak czasu uniemożliwia zajmowanie się wszystkim. Lubię filmy akcji, choćby serię James’a Bond’a; lubię filmy sci-fi, jak choćby rodziny filmów StarGate czy StarTrek… Lubię komedie, jak choćby zapomniana już może seria Gang Olsena. Lubię dobrą muzykę, ale w zależności od nastroju od spokojnej do ostrzejszej.
9. Jakich porad udzieliłbyś nowym graczom?
Zabrzmi to może zabawnie – ale czytajcie instrukcję do gry ! Wielu charazay’owiczów zdaje się zupełnie ją pomijać i usilnie forsować zawodników, którzy grając na przykład na obwodzie (PG, SG, SF) mają jednocyfrowy drybling, a mają rywalizować nie znowu w tak niskich ligach … Wielu popełnia błędy, których można uniknąć po prostu … czytając instrukcję gry. Charazay jest to gra oparta na matematycznych obliczeniach, które biorą pod uwagę odpowiednie skille naszych zawodników, a w żaden sposób nie można tego obejść jak w rzeczywistości dając instrukcje zawodnikowi „słuchaj nie rób tego bo to nie jest twoja mocna strona …”.
Dość dobrze opisał to w tekście pod tytułem „Zadaniowcy – jaką rolę mogą odgrywać w CBM” PacioVC15.
Jeszcze raz w skrócie: czytać instrukcje i pamiętać, że Charazay jest świetną grą … komputerową a nie „koszykówką z realu” (koszykówka w realu to jednak co innego).
10. Dziękuję za wywiad.
Ja dziękuję, że mogłem odpowiedzieć na pytania i tym samym stać się trochę mniej „tajemniczy” i chociażby wyjaśnić moje zainteresowanie najlepszym okresem w koszykówce jakim moim zdaniem były lata 1979 (przyjście Larry Bird’a i Magic’a Johnson’a) do 1998 (odejście Jordan’a z Chicago Bulls).
Spodziewałem się fajnego wywiadu i taki jest on rzeczywiście, przyczepię się tylko do jednego stwierdzenia: Libron NIE JEST dobrym zawodnikiem, jest silnym zawodnikiem, a to różnica ;)
OdpowiedzUsuń