autor: Morfeusz33
Pozdrawiam Wszystkich Charazay’owiczów.
WSTĘP
Dzisiaj moje refleksje może nie będą długie, natomiast myślę, że jest to jednak miejsce w którym trzeba pisać o sprawach Charazay szczerze i jasno. Zwłaszcza, że jest o czym.
Sprawom kontraktów sponsorskich i wynikającym z tego konsekwencjom poświęciłem już dwa teksty na PFC Charazay News. Pozostają one do dziś aktualne, gdyż w dużej części wracam do wielu wniosków, które już w nich zawarłem trochę je jednak rozwijając. Stąd też podaję linki do nich.
Tekst nr 1 - wcześniejszy
http://pfc-cbmnews.blogspot.com/2011/06/kontrakty-sponsorskie-pierwsze.html
Tekst nr 2 - późniejszy
http://pfc-cbmnews.blogspot.com/2011/08/system-finansowy-charazay-czyli.html
Nie napiszę dzisiaj nic odkrywczego, gdyż przypuszczam, że większość z Was już dawno zauważyła to (czy też spodziewa się, że dopiero zacznie się to na dobre dziać w większej skali).
ZJAWISKO NR JEDEN – „Odchudzanie”.
Zaczyna się powolne wyprzedawanie zawodników („odchudzanie finansów klubowych”), przez wiele klubów; na razie raczej z obawy przez niemożliwością utrzymania finansów w ryzach, z czasem będzie to coraz bardziej z powodu realnego zagrożenia dużymi problemami finansowymi w niektórych klubach. Przede wszystkim managerowie nie przekonani, iż ich zespół czekają zwycięstwa zaczynają szukać oszczędności, żeby wytrzymać finansowo.
ZJAWISKO NR DWA – „Gramy o wszystko”.
Zaczyna się myślenie o wygraniu wszystkiego ze wszystkimi. Złapałem się na tym dzisiaj rano (sobota 27-08-2011), kiedy z jednej strony pomyślałem - jest rzadka okazja, żeby zagrać w słabszym zestawieniu, gdyż nie zmęczę dzięki temu zawodników, którymi mogę powalczyć z silniejszymi rywalami w lidze. Ale zaraz potem pomyślałem ... Nie, nie, nie ... pieniądze od sponsora są w tej samej wysokości za wygranie z silnym rywalem, jak i z tym którego może nie nazywałbym najsilniejszym w lidze. Stąd też ... nie ma grania słabszym zestawieniem, nawet w meczach pozornie łatwych gram równie silnym zestawieniem jak w trudniejszych meczach (pozornie - bo na prawdę łatwych nie ma w końcu chyba że przeciwnikiem jest bot ... - "prawdziwy manager" zawsze może wyciąć jakiś numer i wygrać ...). Podsumowując, zjawisko nr dwa uważam za w końcu bardzo pozytywne – ponieważ nasze finanse zależą od wygrywania, a bonus jest zawsze ten sam, niezależnie od poziomu przeciwnika, nie opłaca się podejmować ryzyka (chyba że z botem bez prawdziwych zawodników …) ryzyka, które może skończyć się nie otrzymaniem bonusu za zwycięstwo ! To ryzyko stało się ważniejsze, niż ryzyko złapania kontuzji.
ZJAWISKO NR TRZY – „Błędne koło”.
Zwróćcie uwagę na pewien paradoks. Klub może mieć problemy w utrzymaniu finansów w ryzach. Co robi – sprzedaje zawodników. Oczywiście nie mówimy tu o tzw. „drewnach”, które mają minimalne umiejętności i zarobki. Sprzedaż „drewna” nie daje nam nic … nie – nie o sprzedaży „drewienka” tutaj mowa, ale o zawodnikach, którzy coś potrafią, ale każą sobie za to płacić konkretną pensję. Takiego jednego lub więcej zawodnika klub się pozbywa. Efektem tego jest, że się osłabia i automatycznie mniej skutecznie jest w stanie walczyć z rywalami. Efektem tego … są problemy finansowe, bo w końcu nie wygrywając niewiele się zarabia. Błędne koło zaczyna się nam zamykać.
W skrócie – paradoks polega na tym, że boimy się, że nie będzie nas stać na silny zespół, lub już powoli nas nie stać, więc sprzedajemy przynajmniej jednego dobrego zawodnika, ale dzięki temu na pewno lepiej grać nie będziemy … więc de facto dalej ryzykujemy problemy finansowe … gdyż bez silnego zespołu pozostają nam podstawowe kwoty od sponsorów bez bonusów, a te kwoty pozwalają utrzymać chyba zespół w lidze milion kropka iks. Oczywiście przesadzam, żeby tekst zrobił się fajniejszy w czytaniu, ale tak na poważnie to trochę jednak jest w tym prawdy.
Dobrzy zawodnicy kosztują sporo w utrzymaniu, ale bez nich nie wygramy, żeby na tych dobrych zawodników zarobić … Niezły paradoks, który prawdopodobnie rozłoży nie jednego managera w Charazay.
WNIOSKI - TEORIA.
Przede wszystkim moim zdaniem - Ci z managerów, którzy będą w stanie wytrwać bez osłabiania zespołu będą rządzić. Sam jestem ciekaw na ile ostro pójdzie to zjawisko, ale możliwe jest, że Ci z managerów, którzy wytrzymają na razie presję jaką jest cotygodniowy minus w bieżącym rachunku finansowym i wytrwają nie bankrutując - będą rządzić. W końcu „wygrywa się” (po pozycję w tabeli, ale i finansowo że tak powiem …) dobrymi zespołami – a sprzedaż zawodników tego zespołu nie wzmacnia.
WNIOSKI – CIĘŻKA RZECZYWISTOŚĆ.
Tylko, że …
To takie proste jest tylko na papierze. Dochodzimy tutaj chyba do najważniejszego i pisałem już o tym wcześniej w poprzednich tekstach (linki do nich na początku tego tekstu). Kontrakty sponsorskie podnoszą poziom trudności w charazy niebywale wysoko. Ponieważ od umiejętności managera w pozyskaniu właściwych zawodników praktycznie zależy wszystko; chyba trochę jak w prawdziwej koszykówce, jak na przykład w NBA, gdzie jeden zły transfer powalił na łopatki niejeden zespół w historii tej ligi. Pozyskanie złego zawodnika praktycznie oznacza, że nie odnajdziemy się znowu przez parę sezonów chyba, gdyż wysoka pensja za pozornie dobrego zawodnika, który jednak nie wygra dla nas wiele pojedynków uderzy w nas wielokrotnie (jego pensja, jego koszt zakupu, brak bonusów za wygrane). Na pewno więc podzieli system kontraktowy managerów na tych ze słabych zespołów i tych z silnych zespołów. Na ile sprawiedliwie, na ile słusznie, na ile ostro i nieodwracalnie – tego nie będę tak wcześnie przesądzał. Jedno jest jednak pewne – uważajcie managerowie !
WNIOSKI – CO ROBIĆ.
Oczywiście … to wszystko rozwiązania na papierze zawsze skutkujące.
Po pierwsze … Nie wyprzedawać dobrych zawodników bezmyślnie. Bez nich nie wygracie ! Przemyślcie to jak funkcjonuje silnik Charazay jeszcze raz. Przemyślcie uważnie. Przemyślcie jaki macie zespół i jak ustawiacie zawodników. Dopiero wtedy podejmujcie decyzje o sprzedaży zawodnika jednego lub paru, jeśli w ogóle naprawdę musicie. Nie przemyślane sprzedaże tylko władują Was i tak w kłopoty, gdyż nikt nie będzie mógł wygrać dla Was meczu … Uważajcie na „błędne koło” w które można wpaść.
Po drugie … Znacznie uważniej kupujcie zawodników, ich pensja zaboli bardziej niż w poprzednich sezonach, gdzie możliwe, że „nawet byście jej nie poczuli”. Teraz „poczujecie” … Czy naprawdę jest potrzeby ? Czy jego trochę lepsze skille warte są uderzenia w zgranie, w Wasze finanse ?
Po raz kolejny mogę więc powiedzieć, że poziom trudności wzrósł. A czy za wysoko – to dopiero zobaczymy.
Bardzo słuszna uwaga co do błędnego koła.
OdpowiedzUsuńTeraz starszych zawodników wręcz należy mieć (i dzięki nim wygrywać mecze), a nie pozbywać się ich.
tylko jak nie możesz sobie takiego starszego wymienić na troche młodszego to czas gra na niekorzyść menagera. zawodnik coraz starszy a finanse to tylko takie żeby nie wyjśc poza debet. to jest po prostu dramat:( chicałem w tym sezonie kupić nowego PG,ale na takiego w miare dobrego i młodego to nie mam chyba że wyprzedam połowe zawodników:(
OdpowiedzUsuńNarzekacie. Nie jest tak ciężko. Tylko trzeba z głową budować drużynę i wygrywać dzięki taktyce, a nie ogromnej przewadze w Si nad rywalami.
OdpowiedzUsuńjebać SI znalesc trzeba idealne zestawienie grajkow nie zerkac na zabardzo na wiek a przydatek do 5 czy druzyny utrzymac tez balans na + i bedzie git nie ma co chomikowac no i oczywiks zawsze gramy o zwyciestwo
OdpowiedzUsuń